2011-08-29
Podróż Pozdrowienia z Jersey City
zabytki z dzieckiem miasto morze autobus pociąg samochód samolot przyroda zwyczaje hotel pieszo muzeum
Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
tak,lecieliśmy LOTem.
-
a czym lecieliście LOTem ?
-
Najlepszym sposobem uchronienia się przed Irene, była jednak ucieczka do Kalifornii... ;)
Nie mogę się doczekać doczekać reszty zdjęć, które zobaczę po powrocie...
Pozdrawiam! -
Voy... Na lotnisku zdjęć nie robiłam, lecieliśmy z Newarku, nic ciekawego.
Pigmejka... Nie było to tak, że byliśmy całkiem beztroscy. Panika, która była, udzieliła się również nam. Zrobiliśmy niewielki zapas żywności i wody na wypadek odcięcia od świata i czekaliśmy. Ale kiedy okazało się, że z "huraganu nici" byliśmy wkurzeni, że nic nie jeździ i nie możemy dostać się na Manhattan.
-
to może na lotnisku coś pstrykniesz fajnego :)
-
Dziękuję wszystkim.
Pogoda wróciła do normy idę więc nadrabiać stracony czas. Na Manhattan można już dojechać.
Podróż moja dobiega właśnie końca, dzisiaj w nocy mam samolot do kraju.
Pozdrawiam :) -
Wyglada na to, ze sytuacja wraca do normalnosci i wkrotce bedziesz mogla kontynuowac podroz po USA...
-
Po to się też podróżuje, żeby zobaczyć "jak tam jest?", a "tam" nie zawsze jest tak, jakby chcieli tamtejsi ludzie. Po dosyć mrożących krew, także w Polsce, zapowiedziach, że szkody spowodowane hauraganem bedą monstrualne, okazało się, że najgorsze nie nastąpiło. Pewnie też odtechnęliście z ulgą, ale na pewno byli i tacy, którym trzeba współczuć...
-
A my mieszkaliśmy przy Time Square :)
-
trochę szkoda, ale przynajmniej będzie co wspominać :) widzę, że odwiedziłaś już część USA więc czekam z niecierpliwością na relację! :)
-
Podroz z przygodami :-) A poza tym jak Wam leci w Nowym Swiecie? :-)