Podróż Trzy dni achów, dwa dni ochów i rozdarte serce - Turcja
Turcja tak od lat traktowana po macoszemu, odsuwana z roku na rok , wreszcie sie doczekała!!!!
Koniec maja, tak jak co roku, ruszamy.W Polsce początki upałów a tam prognozy wskazuja troszke cieplejsze klimaty , życie szybko je zweryfikuje.
Najszybsza droga dotarcia to tureckie linie lotnicze, wywiązuja sie znakomicie a na miejscu napopularniejsza komunikacja znaczy sie autokarowa. A wiedzieliście że wszyscy wiadajacy maja spryskiwane dłonie woda kolońską, świetny zwyczaj!!!
Zaczynamy od trzech dni achów....
Stambuł miasto same w sobie jedyne choćby dlatego że leży na dwóch kontynentach a dzieląca na Europę i Azję rzeka Bosfor daje życie ponad 20 milionom ludzi.
Zwiedzanie zaczynamy od Błekitnego Meczetu .właściwie Meczetu Sułtana Ahmeda.
Kolejny ach!!! 2011-05-26
Hagia Sophia, Aja Sofia, świątynia Świętej (Bożej) Mądrości.
Monumentalna świątynia bizantyjska, uważana za najwspanialszy obiekt architektury i budownictwa całego pierwszego tysiąclecia naszej ery.
Była to najwyższa rangą świątynia w Cesarstwie bizantyjski a została ufundowana przez Justyniania I Wielkiego.
Ostatnie nabożeństwo odbyło się tu 28 maja 1453, brali w nim udział zarówno prawosławni jak i katoliccy obrońcy Konstantynopola.
Trzeci Ach!!!! 2011-05-26
Cysterna Bazyliki zwana również Podziemną Cysterną lub Pałacem Jerebatan
Jest największą z kilkuset starożytnych cystern (sztucznych zbiorników na wodę), która wciąż znajduje się pod miastem Stambuł w pobliżu Hagia Sofia.
Cysterna została wykorzystana jako plan filmowy do jednej ze scen filmu o Jamesie Bondzie, Pozdrowienia z Rosji.
Dwa dni ochów... 2011-05-30
Bawełniany zamek lub Bawełniana twierdza to był co prawda trzeci punkt naszej podróży ale rozdarte serce postanowiłem zostawić na koniec.
Wypływająca z gorących źródeł woda, bogata w związki wapnia i dwutlenek węgla, ochładzając się na powierzchni, wytrąca węglan wapnia, którego osady układają się w malownicze nacieki i stalaktyty. Na zboczu góry, wykorzystując nierówności terenu, powstają progi, półkoliste i eliptyczne baseny wody termalnej, ukształtowane w formie tarasów, oddzielone od siebie obłymi zaporami, po których spływa woda. Proces ten trwa nieprzerwanie od około 14 tysięcy lat. Twory te w czasach rzymskich nazywane zostały trawertynami.
Władze tureckie objęły teren ochroną tworząc w tym miejscu Park Narodowy, który objęło swoim patronatem Unesco, wpisując go na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego. Park Narodowy utworzono w celu ochrony trawertynów. Pobudowane w górnej części zbocza hotele przyczyniły się do stopniowego wysychania źródeł wody termalnej i postępującej degradacji środowiska.
Śpieszcie z oglądaniem bo one naprawdę wysychaja a nie widzieć trawertynów to.....
Rozdarte serce...ech!!!! 2011-05-27
Wyjeżdżajac z Petry byłem pewien iż w kwestii skał i kamyków moje serce należy całe do niej.....Życie pokazuje jak łatwo sie pomylić.
Kapadocja to kraina historyczna w Tureckiej Anatolii, znana przede wszystkim z charakterystycznych form tufowych tworzących księżycowy krajobraz oraz z domów i kościołów wykutych w tufowych skałach. Kapadocja była aż do średniowiecznym silnym ośrodkiem chrześcijaństwa oraz miejscem narodzin idei życia klasztornego.
Kapadocja ma oznaczać kraine pieknych koni ale to nie dla nich przyjeżdżaja tu miliony turystów.Formy, kształty i kolory oszałamiają a dorosli ludzie czują sie tu jak maleńkie krasnoludki. Pomyslicie że zwariowałem ale mieliśmy to szczęście iż doadł nas deszcz.Był obfity i bardzo krótki ale to jakie kolory skał ukazały sie w słonku które zachwile wyszło.Niezapomniane!!!
Petra czy Kapadocja?! Na pewno nie ma co porównywać tych dwóch miejsc i krain.Każda jest piekna na swój sposób , jedyna, zmysłowa... Serce zostało rozdarte !!!
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Pierwszy pomysł na tegoroczny urlop to Turcja, niestety w tym roku nie wyszło. Fajnie że dzięki Twojej relacji mogłam choć kilka chwil tam spędzić.
-
Dojechałem do końca. Rewelacja! Szkoda, że można dać tylko jeden plus. Pozdrawiam.
-
Plusa stawiam już teraz, ale do podróży jeszcze wrócę. Muszę ochłonąć po Stambule i Pammukale - Kapadocję zostawiam sobie na deser. Pozdrawiam.
-
Fajna podróż, chciałoby się więcej :)
-
ja też zwiedzałam Kapadocje ale 1997r., tylko przez pół dnia lało a później się przejaśniło ale bardzo mi się podobało,mam też dużo zdjęć
-
Kwintesencja Turcji ;)
-
Piękne zdjęcia przywiozłeś z Turcji, zarówno te z karedr, jak i plenerowe. Mnie również ujęło Pammukalle.
Nie dziwota, że tyle tych achów i ochów przeszło przez Twoje gardło -
tez byliśmy w Turcji w tym roku, pokryło nam się Pamukkale, fantastyczne przywiozłeś zdjęcia, pozdrawiam i zapraszam do siebie tak dla porównania ;))
-
Byłan na Pammukale kilka lat temu i było więcej wody. W góry lała się strumieniami. Miałam okazję skorzytać z kąpieli w tarasach. Strumyk płynący z góry wypełniony był prawie po brzegi gorącą wodą.
-
Pammukale fantastyczne!
To był jakiś krótki wypad typu objazdówka?
Pozdrawiam -
Ciekawa podróż, nie wiem, którą część Kapadocji widziałeś ale Twoje zdjęcia są zupełnie inne od tych, które dotychczas widziałam.
-
Dołączam się do tych Twoich achów, ochów i echów. Piękne zdjęcia.
Kolejna relacja z tych okolic, przekonała mnie, że najwyższy czas tam się wybrać, a przynajmniej wpisać na listę marzeń. Pozdrawiam :) -
Przypomnial mi sie moja wlasna podroz po Turcji. Jak na 5 dni, to spory kawalek trasy objechas...
-
Pamukale są cudne, miło było wrócić do tego miejsca Twoim spojrzeniem...
-
na początku lat 90-tych byłem w Pamukale ,ale wody nie było,marnie wtedy to wyglądało,teraz to cudo dla fotografa