W tym roku wybraliśmy Teneryfę- kuszącą różnorodnością krajobrazów i niezwykle łaskawym klimatem. A co m.in. widzieliśmy? Jeśli macie ochotę na krótką wycieczkę po Teneryfie - serdecznie zapraszam.
Los Christianos/ Playa de las Americas- duże i głośne kurorty pełne angielskich turystów. Zdecydowanie dla ludzi lubiących hałas i wieczorne rozrywki. Jak dla mnie zdecydowanie zbyt glośne i mało ciekawe. Stanowią jednak w miarę dobrą bazę wypadową, szczególnie na wycieczki na wieloryby piloty/ delfiny oraz sasiednią La Gomerę. Klimatu i atmosfery wysp się tutaj zdecydowanie nie poczuje.
Vilaflor- miejscowość w po drodze na El Teide. Cicha, spokojna. Warta odwiedzenia chociażby przez wzgląd na kościół przy głównym placu.
Urocze miasteczko, w którego starej części jakby czas się zatrzymał. Jedno z niewielu, gdzie czuć dawny wysparski klimat, a jednoczesnie w ogóle nie ma turystów :)
Góry Anaga to według mnie obowiązkowy punkt podczas pobytu na Teneryfie, choć bardzo ostre i źle wyprofilowane zakręty mogą przyprawiać o mdłości. Góry zielone, rewelacyjnie wyglądające podczas pochmurnej pogody i totalnie odmienne od suchego południa.
Jadąc przez góry Anaga docieramy do Benijo i miejsca gdzie droga się kończy, a my docieramy na koniec wyspy. Sporo tutaj miejscowych oraz koczujących surferów. To trochę jakby przenieść się w czasie, powiedzmy w lata 70-te... A widoki wystających z wody skał zapieraja dech w piersi.
Z Playa de las Americas można wybrać się na wycieczkę katamaranem lub statkiem (również ze szklanym dnem) na ogladanie wielorybów pilotów oraz delfinów. Wycieczki 1,5h od około 15 Euro lub wycieczki łączone z oglądaniem Los Gigantes od strony morza- wycieczka 4,5h katamaranem to koszt około 35 Euro (lunch oraz zimne napoje i piwo bez ograniczeń w cenie)
Wycieczka na La Gomerę to wyprawa do bardziej "prawdziwych" Wysp Kanaryjskich. Miejsca prawie nie komercyjnego, z garstka turystów... Piekne widoki, dużo dzikich palm, leniwa atmosfera oraz prawdopodobnie ostatni tak duży las laurowy na świecie.
Jesli chcecie zobaczyć księżycowe krajobrazy- wybieżcie się do Parku Narodowego Teide. Można wjechać kolejką (25 Euro) na wysokość około 3500 metrów n.p.m. oraz wejść na szczyt wulkanu (trzeba posiedać specjalne darmowe pozwolenie).
Park z jedną z największych na świecie kolekcją papug. Do tego pokazy umiejętności orek, delfinów, lwów morskich. oprócz tego m.in. goryle czy pigwiny. Najopłacalniej jest kupić "Twin Ticket"- jednocześnie do Loro Parku i Siam Parku.
Część miasteczka została zniszczona przez wulkan pod koniec 18-tego wieku. Znajdują się tam równiez naturalne baseny utworzone przez lawę w oceanie.
Jadąc z Buenavista del Norte na koniec wyspy do cieramy do Faro de Teno i diabelskich wycieków lawy ;) Stąd również można oglądać Los Gigantes :)