Za górami, za lasami ... a tak naprawdę to w nieco zapyziałym i pozbawionym większych atrakcji turystycznych regionie Marche leży miejscowość Urbino. Dziś – wielkości średniego miasta powiatowego w Polsce i .. we Włoszech, ale kiedyś .... No właśnie – trudno uwierzyć, że ponad 500 lat temu był to drugi po Florencji ośrodek nowego spojrzenia na sztukę w Italii, nazwanego później renesansem. I równie niezrozumiałe wydaje się, że ośrodek ten zapadł w letarg, trwający do dziś, mimo wpisania w 1998 r. historycznego centrum miasta na listę światowego dziedzictwa kultury Unesco.  Kto wie, może właśnie dzięki temu Urbino jest tak atrakcyjne zarówno dla miłośników sztuk wszelkich (ze szczególnym uwzględnieniem architektury i malarstwa) jak i tych, którzy znajdą się tam przypadkowo w podróży.

W Urbino spędziliśmy dwie noce (w hotelu poza centrum) i prawie półtora dnia. Mimo to intensywność naszego zwiedzania oraz ilość doznań estetycznych wystarczyło nam za co najmniej tydzień wakacyjnego pobytu.

  • Urbino panorama miasta

Federico da Montefeltro (niektóre źródła podają pisownię 'imienia 'Federigo') miał wyjątkowo ‘dobrą prasę’ zarówno u współczesnych, jak i potomnych (m.in. u Jacoba Burckhardta). Był to władca, który stworzył idealny renesansowy dwór włoskiego quatrocenta. Panując w latach 1444 - 1482 Federico doprowadził miasto do rozkwitu oraz zyskał sławę i uznanie jemu współczesnych. Na jego dworze działali tacy artyści jak Piero della Francesca, Paolo Ucello czy Luciano Laurana, a także przybysze z innych części Europy jak Justus z Gandawy czy Pedro Berruguete. Zgromadzona przez niego imponująca biblioteka zasiliła w przyszłości ... Watykan, a z jego zdaniem liczyli się wszyscy ówcześni włoscy myśliciele. To jemu Baldassare Castigione zadedykował ‘Dworzanina’. Ze swoim zamiłowaniem do nauki i sztuki, kolekcjonerstwem i artystycznym mecenatem (które to cechy są nam bardzo bliskie, aczkolwiek nie posiadamy środków na ich urzeczywistnienie) książe łączył jeszcze jedną zaletę – utrzymywał niskie podatki, dzięki czemu był uwielbiany przez poddanych. Było to możliwe albowiem ... Federico był kondotierem i oferował odpłatnie swoje usługi wojskowe (wraz z niewielką armią) innym władcom (m.in. papieżowi). Za to w swoim mieście powszechnie uwielbiany i szanowany władca mógł poruszać się bez staży i broni.

Na żadnym z głównych placów Urbino nie ma posągu Federica da Montefeltro. Ale jego pomnikiem jest Palazzo Ducale, nigdy nie ukończone dzieło życia zagadkowego architekta – Luciano Laurany (także pisownia Luciano da Laurany?) z Dalmacji.

Masywna, ceglana bryła dominuje nad miastem. Patrząc z dołu – lub też z góry, od strony wzgórza z fortecą Albornoz, wdzięku dodaje pałacowi trzykondygnacyjna logia, zwieńczona dwiema wieżyczkami, przykrytymi hełmami. Od strony centrum miasta widać przede wszystkim zwyczajne prostokątne ściany, pełne otworów mocujących niegdyś rusztowania. O tym, że miały one zniknąć, świadczą fragmenty okładziny kamiennej parteru fasady, wychodzącej w stronę katedry. Obramienia otworów okiennych i drzwiowych zdobią monogramy ‘FD’ i ‘Fe Dux’, oznaczające oczywiście księcia Federica.

Dopiero przekraczając portal wejściowy możemy doświadczyć piękna i harmonii tej budowli. Główny dziedziniec – Cortillo d’Onore – zbudowany jest na planie czworoboku. Dolną kondygnację tworzą arkady wsparte na kolumnach, które w wyższych kondygnacjach przechodzą w pilastry. Także osie okien nachodzą na siebie, a otwory okienne kolejnych kondygnacji zmniejszają się proporcjonalnie do wysokości pięter. Zarówno Giorgio Vasari, jak i XX-wieczni historycy architektury Peter Murray i David Watkin, określali Cortillo d’Onore jako idealny, doskonały i najpiękniejszy dziedziniec renesansowy we Włoszech.

Zachowały się także oryginalne wnętrza, ktorych część jest przypisywana Sieneńczykowi – Francesco di Giorgio Martiniemu. Większość z nich mieści obecnie Galerię Nazionale della Marche, oczywiście najważniejsze muzeum tego regionu. Znajdują się tu dzieła, których reprodukcji nie może zabrakną w żądnej szanującej się książce o historii sztuki. Niewątpliwie najsłynniejszy z nich to zagadkowe ‘Biczowanie’ Piero della Francesci. Kolejny to 'Miasto Idealne', przypisywane obecnie Luciano Lauranie (a niegdyś także Pierowi della Francesca) oraz cykl ‘Legenda o sprofanowanej Hostii’ Paola Uccella. Ostatnie dzieło opisał w znakomitym opowiadaniu nieoceniony Gustaw Herling-Grudziński. Nie sposo przeoczyć także obrazu Rafaela - 'La Muta'. 

Wreszcie doszliśmy do studiolo, czyli gabinetu, gdzie Federico przechowywał część swojej bezcennej biblioteki. Dekorację pomieszczenia zaprojektował m.in. Boticelli, a wykonano ją w intarsjowanym drewnie. Niestety, pomieszczenie jest bardzo ciemne (podobnie jak kaplica) i trudno było wykonać jaką fotkę dobrej jakości. Stąd zamieszczony link do ciekawej prezentacji.

Po zaspokojeniu potrzeb kulturalnych, śladami księcia Federico, ze studiolo udaliśmy się przez sąsiednie pomieszczenie do loggii, widzianej z zewnątrz murów obronnych. Została zaprojektowana dokładnie w miejscu, skąd roztacza się najpiękniejszy widok na okolicę. Typowa renesansowa harmonia cywilizacji z naturą ;-).

Dodatkową atrakcją Palazzo Ducale jest znajdująca się w nim kawiarenka, w której w porze lunchu można smaczny i niedrogi posiłek. Podobno jej powstanie spowodowało, że pałac zaczęli odwiedzać także Włosi, a nie tylko zagraniczni turyści ;-).

 

  • Urbino widok Palazzo Ducale i katedry
  • Urbino widok na palazzo ducale i katedre  duomo
  • Urbino Palazzo Ducale widok na loggię po południu
  • Urbino Palazzo Ducale widok na loggię
  • Urbino Palazzo Ducale widok od strony miasta
  • Urbino Palazzo Ducale okno
  • Urbino Palazzo Ducale portal wejściowy
  • Urbino Cortillo d'Onore dziedziniec Palazzo Ducale
  • Urbino Palazzo Ducale - arkady dziedzińca
  • Urbino jedna z komnat wPalazzo Ducale
  • Urbino Palazzo Ducale Pedro Berruguete portret Federica da Montefeltro
  • Urbino widok z loggii w Palazzo Ducale

Specyfiką Urbino na tle innych włoskich miast jest fakt, że żaden z zabytków sakralnych nie może równać się z główną świecką atrakcją miasta – Palazzo Ducale.

Renesansowa katedra w XVIII w. uległa praktycznie zniszczeniu w wyniku trzesięnia ziemi i na początku XIX w. otrzymała klasycystyczną fasadę i bryłę. Dobrze, że nie barokową ;-), ale szkoda oryginalnej. Świątynia, której dekoracja rzeźbiarska systematycznie wietrzeje, szczyci się barokowym obrazem ‘Męczeństwa św. Sebastiana’ lokalnego malarza Federico Barocciego oraz posągiem Rafaela.

Vis a vis dłuższego boku Palazzo Ducale gotycki kościół San Domenico otrzymał renesansowy portal z terakotową rzeźbą, której autorem był Luca della Robbia z Florencji. Ciekawostką jest fakt, że między obydwiema budowlami stoi ... egipski obelisk z VI w. pChr. ;-).

Spośród innych kościołów wyróżniają się jeszcze malowniczy z zewnątrz San Francesco, z nagrobkami miejskich notabli oraz Oratiorio San Giovanni – z ciekawym wnętrzem dla odmiany. Wszystkie ściany są dekorowane freskami Lorenzo Salimbeniego z XVI w., przedstawiającymi sceny biblijne związane z Janem Chrzcicielem. Większość jest zachowana w naprawdę dobrym stanie i można je fotografować :-). 

 

  • Urbino fasada katedry
  • Urbino rzezba przed katedra
  • Urbino rzeźba na fasadzie katedry
  • Urbino katedra kopuła od wewnątrz
  • Urbino katedra posąg Rafaela
  • Urbino San Domenico rzeźba terakotowa Luci della Robbia
  • Urbino San Francesco
  • Urbino dzwonnica
  • Urbino fresk Ukrzyżowanie w Oratorio San Giovanni

Najsłynniejszym mieszkańcem miasta, mimo niewątpliwych zasług Federica da Montefeltro, jest Rafaello Sanzio (vel Rafaello Santi), czyli w spolonizowanej formie - Rafael, niewątpliwie najwybitniejszy malarz dojrzałego włoskiego renesansu. Warto przy okazji zwrócić uwagę na niekonsekwencję w polskim nazewnictwie włoskich artystów epoki odrodzenia – Michał Anioł jest spolszczony całkowicie, Leonardo da Vinci w ogóle a Rafael częściowo – bo powinien być albo Rafał, albo Rafaello ;-). W jego domu urodzenia, czyli Casa Natale di Rafaello, urządzono muzeum słynnego artysty. Spośród eksponatów naszą uwagę zwrócił przede wszystkim jedyny w tym obiekcie obraz, oczywiście przedstawiający Marię (Madonnę).

Urbino posiada także teatr oraz uniwersytet, ale większość turystów bardziej interesuje starówka na wzgórzach w obrębie murów miejskich. Pełno na niej tego, co stanowi o ‘klimatyczności’ włoskich miasteczek, a więc wąziutkich, stromych ulic, po których jeżdżą szaleni kierowcy w poobijanych samochodach, suszącej się bielizny na fasadach ceglanych, lekko sypiących się kamienic czy bezpańskich kotów. Ale widać, że życie toczy się tu wolno, a miasto znajduje się na uboczu głównych szlaków turystycznych.

Zamiast jednak włóczyć się bez celu w plątaninie wąskich uliczek (niekoniecznie malowniczych) udaliśmy się po południu na wzgórze z fortecą Albornoz, po przeciwnej stronie miasta w stosunku do pałacu i katedry. I ani chwili tego nie żałowaliśmy. Z punktu widokowego znajdującego się pomiędzy kwitnącymi drzewami owocowymi widzieliśmy w ciepłym popołudniowym słońcu miasto oraz górujące nad nim Palazzo Ducale i prezbiterium katedry. Sielankowa i idylliczna sceneria, a widok i wrażenia bezcenne :-).

 

  • Urbino pejzaż Marche
  • Urbino Corso Garibaldi późnym popołudniem
  • Urbino balkon blaszany
  • Urbino klatka dla ptaków
  • Urbino a jednak nie wjechał ;-)
  • Urbino obelisk
  • Urbino siedziba biskupa
  • Urbino cień katedry na budynku vis a vis
  • Urbino Palazzo di Giustizia
  • Urbino domki na starówce
  • Urbino teatr
  • Urbino ciekawy pomnik
  • Urbino szyld lokalu
  • Urbino kwiaty jabłoni
  • Urbino wnętrze Casa Natale di Rafaello
  • Urbino -  ciekawa trasa samochodowa
  • Urbino wąska uliczka i susząca się bielizna
  • Urbino kot na skuterze
  • Pejzaż wokół Urbino

Drugiego dnia udaliśmy się do kościoła San Bernardino, zaprojektowanego przez Donato Bramante. Świątynia, położona na wzgórzu na peryferiach masta, jest nekropolią rodu da Montefeltro. Znajdują się w niej nagrobki zarówno Federica jak i jego syna Guidobaldo. Obok sarkofagu pierwszego z nich wisi reprodukcja obrazu Piero della Francesci ‘Pala Montefeltre’, którego oryginał znajduje się w Pinacoteca Brera w Mediolanie. Książe jest na nim (podobnie jak na portrecie tego samego malarze znajdującego się w galerii Uffizzi we Florencji) ukazany z lewego profilu.  Rzuca się w oczy jego nienaturalny kształt nosa. Świadczy to o tym, że della Francesca (podobnie jak Pedro Berruguete) w niczym nie upiększali fizjonomii władcy. Federico w walce stracił bowiem część nosa i prawe oko, stąd mógł być portretowany wyłącznie z lewej strony.

Jego syn, Guidobaldo, dzielnie (i zwycięsko) walczył o miasto z Cesare Borgią, ale jak to często bywa energią, wszechstronnością zainteresowań i osobowością nie dorówywał ojcu. Po nim księstwo odziedziczył kuzyn Francesco Maria della Rovere, a w pierwszej połowie XVII w. miasto weszło w skład Państwa Kościelnego, co dla Urbino, podobnie jak dla Perugii, Gubbio czy Bolonii oznaczało po prostu koniec rozwoju, powolną stagnację, upadek kulturalny a wreszcie spadek do roli prowincjonalnego miasta powiatowego.

Mimo to Urbino miało swoje pięć minut w historii, które dobrze wykorzystało, a ślady tego okresu nic nie straciły ze swej atrakcyjności do dziś.

Jeszcze rzuciliśmy okiem spod kościoła San Bernardino na starówkę z fasadą katedry i opuściliśmy wzorcowe renesansowe miasto idealnego księcia. Warto było nadłożyć drogi, by tu przyjechać.

Jest to miejsce naprawdę godne polecenia i łatwo dostępne z Polski. Z lotniska w Forli, gdzie lądują tanie linie z Katowic i Warszawy do Urbino samochodem można dojechać w półtorej godziny, a z Rimini, gdzie jeździ wielu naszych rodaków, nawet w godzinę. I wcale nie trzeba gnać, jak inny znany mieszkaniec Urbino – motocyklista Valentino Rossi ;-).

 

  • Urbino widok na San Bernardino
  • Urbino kościół San Bernardino
  • Urbino San Bernardino wnętrze
  • Urbino San Bernardino nagrobek Federica da Montefeltro
  • Urbino widok na starówkę i katedrę z San Bernardino

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. gawin2001
    gawin2001 (05.10.2013 23:58) +1
    Wspaniała Podróż.
  2. milusie1
    milusie1 (03.10.2013 22:38) +1
    pienna podróż i miłe wspomnienie lata
  3. tube-roza
    tube-roza (17.03.2013 0:08) +1
    Bardzo dziękuję za garść wspomnień :) Z ogromną przyjemnością obejrzałam znane kiedyś miejsca. Relacja pełna ciekawych i przydatnych informacji.
  4. eli_ko
    eli_ko (09.03.2013 16:16) +1
    bardzo ładnie opisana podróż i śliczne zdjęcia miasta jak widać pełnego uroku
  5. czarmir1
    czarmir1 (23.07.2011 14:12) +1
    Profesjonalny wykład z renesansu oraz piękne zdjęcia :-). Pozdrawiam
  6. renata-1
    renata-1 (28.10.2010 15:21) +2
    piękne miasteczko, warto o nim pamiętać wybierając się w tamte strony, pozdrawiam
  7. duzinek
    duzinek (07.03.2010 8:59) +1
    Piękna podróż...
  8. fiera_loca
    fiera_loca (06.03.2010 23:01) +1
    interesujaco historycznie sie zrobilo...pogratulowac!!!piekne fotki,bardzo lubie popatrzec sobie na fotografowana architekture
  9. freemarti
    freemarti (04.03.2010 16:29) +2
    A ja jeszcze cieszę się, że powstała zamknieta opowieśc (podróż)
    I zdjęcia jeszcze raz obejrzę.
    Nie może mi nic umknąc z tego bajecznego miejsca :))
  10. grog.2
    grog.2 (01.03.2010 19:11) +2
    Wszystko sie zgadza, wypada tylko dodac, ze do zwiedzania tego miasta potrzebna jest znaczna kondycja i bardzo silne nogi ;) Pozdrawiam !
  11. city_hopper
    city_hopper (01.03.2010 19:01) +1
    Dziękuję za pozytywne opinię. Cieszę się, że udało mi się zareklamować miasto, które naprawdę na to zasługuje :-). Szczególnie polecam w wiosennym słońcu ;-)
  12. tusiaiwojtek
    tusiaiwojtek (27.02.2010 11:23) +2
    Ale się włosko zrobiło w ten szary poranek :) Zdjęcia świetnie oddają urok Urbino, ciekawy opis. Relacja kompletna :) Pozdrawiamy!
  13. tusiaiwojtek
    tusiaiwojtek (27.02.2010 11:21) +2
    Ale się włosko zrobiło w ten szary poranek:) Zdjęcia świetnie oddają urok Urbino. Ciekawy opis. Relacja kompletna:) Pozdrawiamy!
  14. sagnes80
    sagnes80 (26.02.2010 18:55) +2
    prawdziwa perła to miasteczko!!!
    świetny tekst citty i piękne zdjęcia - do nich zresztą jeszcze wrócę, bo nie mam pojęcie dlaczego, ale nie mogę dodać żadnego plusika a bardzo bym chciała :)
  15. bkrystina
    bkrystina (24.02.2010 19:49) +2
    dzieki za pokazanie odrobinki wiosenki wśród tak pięknych widoków
  16. milanello80
    milanello80 (24.02.2010 16:12) +2
    Bardzo wciągająca lekcja renesansu. Jakoś miłośnik Italii samej w sobie, a zarazem i renesansu, jako nurtu głównie z tym krajem związanego, jestem kontent podwójnie. Bardzo treściwa i dogłebna relacja z miejsca, które chyba rzeczywiście, podobnie jak i cała prowincja Marche, jest pogrążone w otchłaniach zapomnienia. Szacunek, że o takich miejscach przypominasz. Na wzmiankę zasługują bowiem jak najbardziej.
    Pozdrawiam
  17. kuniu_ock
    kuniu_ock (23.02.2010 21:04) +5
    Ehh.. rozmarzyłem się... :)))) Przyznaję bez bicia - zazdroszczę widoczków, wrażeń... :) Teraz już wiem, że dzisiaj sny będę miał pogodne... :)
    Dzięki, City_Hopperze! :))
  18. dino
    dino (23.02.2010 13:44) +5
    City - prawdziwa pasja, lepsza od profesji :)) Wierz mi!!!

  19. city_hopper
    city_hopper (23.02.2010 9:46) +4
    Miło mi, że relacja i fotki wzbudziły zainteresowanie miastem. Moja intencją było jego dowartościowanie, albowiem wiele (moim zdaniem) mniej interesujących miejsc we Włoszech jest dużo popularniejszych. A Urbino naprawdę zasługuje na więcej :-) To w istocie prawdziwy klejnot renesansu :-).
    dino: niestety, nie jestem profesjonalistą, a pasjonatem ;-)
  20. dino
    dino (23.02.2010 2:02) +3
    Jak zwykle u Ciebie city.... wszystko profesjonalnie podane: treść, zdjęcia i filmy.

    Z przyjemnością przeczytałem :)
  21. mapew
    mapew (22.02.2010 22:14) +4
    wspaniala wycieczka, wspanialy opis i wspaniale zdjecia! Co chciec wiecej :-)
  22. kubdu
    kubdu (22.02.2010 21:11) +5
    Zapomniany klejnot renesansu odkurzony przez City_hoppera znów lśni.
  23. pt.janicki
    pt.janicki (22.02.2010 21:04) +4
    Hopper, dzięki Tobie ten klejnot renesansu, o którym mówisz, nie do końca jest zapomniany!
  24. slawannka
    slawannka (22.02.2010 15:36) +4
    "Urbino posiada także teatr oraz uniwersytet"
    - no właśnie. A ten uniwersytet organizuje coroczne kursy językowe dla cudzoziemców...
    Nie byłam nigdy w Urbino, ale jest mi bliskie - mój nieżyjący mąż niedługo po studiach trzykrotnie wyjeżdżał tam latem na kursy, nigdy nie udało nam się pojechać razem (ani tam ani do Włoch). Opowiadał mi wiele o Urbino, opowiadał z zachwytem, myślałam, że to duże (uniwersytecke!) miasto, a na mapie Włoch jakoś trudno było je znaleźć...
    Dziękuję za tę relację, z przyjemnością przeczytałam i zaraz obejrzę zdjęcia...