Podróż Bukowina Tatrzańska - zachwycajmy się polskością
Często gdy słuchamy opowieści wielu, nawet przypadkowych znajomych, traktujących o ich podróżach krajowych czy zagranicznych, nasuwa się refleksja... szkoda, że nas tam nie było... Oczarowanie jednak szybko mija gdy w dalszej części rozmowy nie możemy wyegzekwować żadnych informacji ponad tę, że ktoś gdzieś był. Nie posiada na temat miejsca nie tylko podstawowych informacji, no może jedną z cytowanych: "było ciepło" lub ewentualnie "było zimno". Poszukiwania miejsc na miłe spędzanie wolnego czasu wcale nie muszą być długotrwałe a często to co zastajemy na miejscu, pokazuje, że Polacy mają się czym pochwalić. Ferie zimowe, każdy planuje sugerując się zawartością portfela i ... no właśnie, jeszcze często urokiem okolicy w jakiej zamierza przebywać. Po raz trzeci odwiedziłam w tym roku niezwykle malownicze tereny u podnóża Tatr w Bukowinie Tatrzańskiej. To niezwykłe miejsce. Przyznać trzeba, że dość oblegane przez turystów, ale... warto tutaj spróbować znaleźć swój azyl. W moim przypadku okazał się nim jeden z domów gościnnych. Atmosfera jaką stworzyła w domu gaździna jest niepowtarzalna. Zachęca niezwykłymi posiłkami, dostosowanymi do potrzeb, zachcianek a czasem nawet fanaberii gości. Ponad to w domu liczącym dziewięć pokoi, zawsze można spotkać przyjaznych turystów. Zwykle są to osoby, które podobnie jak mnie oczarował wdzięk gospodyni i wracają tu chociaż na kilka dni w roku. Bukowina Tatrzańska to jeden ze znanych ośrodków narciarskich, jednak może mniej rozległy od np. sąsiadującej Białki Tatrzańskiej, ale dynamicznie rozwijający się i stwarzający co rok to nowe możliwości dla przyjezdnych, spragnionych świeżego powietrza i zimowych wrażeń mieszczuchów, ale oczywiście nie tylko. W tym roku zachwyciła nas nowopowstała stacja narciarska na Rusińskim Wierchu. Mimo, że organizatorzy mieli może jeszcze nieliczne "wpadki" jednak polecam, zapraszam i życzę wspaniałych wrażeń.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Zajmująco o turystycznej przygodzie piszemy, gdy miejsce nas urzekło, coś nietuzinkowego przeżyliśmy i zaraz pojawia się chęć podzielenia się tym z innymi. Wiele osób pod wpływem uroku otaczających ich miejsc zaczęło pisać i ... tak już pozostało. Piszą bo podróżują - podróżują by pisać. W ten sposób rośnie rzesza "kolumberów" -ludzi, którzy swoją pasją potrafią zainspirować innych. Oprócz "ciepła" i "zimna" jest przecież tyle innych temperatur a ile smaków, zapachów i dźwięków dookoła. Także w Bukowinie, o której tak interesująco piszesz. Jadę tam za kilka dni ...