2008-08-09

Dotarliśmy! Jeszcze tylko pierwszy zjazd z głównej drogi w prawo i parkujemy samochód by rozglądnąć się za kwaterą. Z pomocą przychodzą nam polscy i czescy turyści dzięki którym szybko trafiamy pod właściwe drzwi. Oglądamy kwaterę i..  od razu urzekł nas balkon z widokiem na morze, który potem stał się ulubionym miejscem naszych posiłków oraz sjesty.

Tygodniowy pobyt w Breli potraktowaliśmy bardzo wypoczynkowo. Późne śniadania, a po nich spacer z maską na plażę. Snurkowanie, spacery promenadą oraz wyprawy łódką i oczywiście leżenie plackiem ziemniaczanym. Wyjątkowo przydatna okazała się przy tym podręczna lodóweczka kryjąca zawsze miseczkę ze skrojonym arbuzem oraz kilka innych upalnych frykasów. Późnym popołudniem, po "wspinaczce" z plaży, zawsze czekało na nas zimne Ożujsko przed obiadokolacją - polecamy! Wieczorem chłodne winko do księżyca i spacer po plaży. Żyć nie umierać!

Oczywiście do tego kilka spontanicznych pieszych wypadów po okolicy i lokalne atrakcje, a jest w czym wybierać.

  • Nasza zatoczka
  • Spacer promenadą
  • Plaże przy promenadzie
  • Symbol Breli
  • Jeszcze raz nasza zatoczka
  • Lekki treking
  • Dzikie plaże
  • Skaliste zatoki
  • Dzikie plaże
  • Widok z naszego balkonu
  • Opływamy okolicę łódką
  • Płyniemy dalej
  • Z balkonu, na prawo patrz
  • Klify przy promenadzie.
  • Czyja to głowa wyrasta na skalnym wybrzeżu?