Alanyę i jej okolice znam bardzo dobrze. Mieszkają tam moi znajomi, również z Polski. Latam do Alanyi "naładować akumulatory" przynajmniej raz w roku. Zostawiam sobie zawsze coś "na deser" do zwiedzania w okolicach tego miasta. Dlatego też jest jeszcze kilka miejsc, które czeka na moją wizytę, są również miejsca, które tylko dzięki mieszkańcom Alanyi zobaczyłam. Zdjęć na pewno wszystkich nie znajdę...
Byłam też w Alanyi w zimie. W paśmie gór królujących nad Alanyą chodziłam po lodzie, zobaczyłam wiejskie życie w miesiącach kiedy największa bieda zagląda wieśniakom do garnków. Widok nie do opisania....Zdjęć nie robiłam...Rzadko który turysta zdaje sobie sprawę, że kilkadziesiąt kilometrów wgłąb lądu od tych pięknych plaż toczy się walka o przeżycie.