Podróż Lanzarote-witajcie w raju - Park Narodowy Timanfaya



2009-10-31

 

Powstał w 1974 roku, zgodnie z sugestiami Cesara Manriqe. Władze wyspy uznały, że dziki, wulkaniczny krajobraz wokół masywu Timanfayi i Montana de Fuego powinien znaleźć się pod ochroną. Ochroną są objęte nie tylko cuda wulkanicznej natury, ale też 180 gatunków roślin, które tam występują.

 

W tym miejscu człowiek naprawdę odczuwa potęgę natury!

Plenery przypominają krajobraz marsjański. Mamy możliwość znalezienia się w samym środku sceny, która przez sześć lat była epicentrum tragedii, gdzie następowała erupcja, niszcząc wsie i cały ludzki dobytek. Jedenaście wiosek zostało zrównanych z ziemią.

Ostatni wybuch odnotowano w 1824 roku.

 

Na wyprawę wybraliśmy się ,zorganizowaną przez naszego agenta, wycieczką. Jest to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie. Można pojechać tam wypożyczonym samochodem, ale na miejscu trzeba poruszać się specjalnymi autobusami. Zatrzymują się w miejscach widokowych, ale wychodzić z nich  nie można. Dla fotografujących to makabra. Człowiek czuje się jak w klatce. Można fotografować przez szybę, ale trzeba być po stronie gdzie jest najmniej odblasków. Można je później wyczyścić w photoshopie.

 

Ta objazdowa wycieczka pozwoliła nam zobaczyć wiele niezwykłych i wyjątkowo malowniczych miejsc na wyspie min. Ruta de los volcanes,El Golfo-kraterowe jeziorko o niezwykłej szmaragdowej barwie,Los Hervideros-Wrzące Wybrzeże,najwyższy szczyt Lanzarote Penas del Chache,oraz jaskinię Jameos del Agua.

.

Choć wulkany są uznane za nieczynne, występuje tu niecodzienne zjawisko. Zaledwie 10 cm pod powierzchnią zastygłej lawy temperatura sięga 140 stopni C, zaś 6 metrów niżej dochodzi do 400 stopni. Daje to wyobrażenie o piekle, jakie przeżyli mieszkańcy podczas erupcji.

 

Pracownicy parku używając długich, metalowych wideł wrzucają kłęby wysuszonych roślin w wydrążone w skale otwory ,z których po chwili wzbija się w powietrze słup ognia, zaś do metalowych rur wbudowanych w lawę wlewają wodę, aby zwiedzający mogli po sekundzie zobaczyć strzelający spod ziemi słup pary. Niedowiarkom obsługa podaje drobne gorące kamyki.

 

Na wzgórzu mieści się niezwykła restauracja „El Diablo”, którą można było zbudować z metalu ,kamieni i szkła ,a podłoga musiała być izolowana specjalnymi kaflami. Jest tu jedyna w swoim rodzaju na świecie kuchnia, gdzie potrawy są przygotowywane na grilu wulkanicznym.

 

Na terenie parku organizowane są przejażdżki na wielbłądach. Jest ich tu spora ilość, tak więc bardzo krótkie wyprawy odbywają się taśmowo. Nie mniej ,jest to ciekawe przeżycie.

Zapewniam wszystkich którzy korzystali z takich przejażdżek w Egipcie, to można porównać to do jazdy syrenką i mercedesem. Wielbłądy są czyste, a na pyskach mają specjalne kagańce.

 

Niestety zbyt późno dowiedziałem się ,że na terenie Parku są organizowane są piesze wędrówki ,organizowane przez jedno z biur niemieckich-Los Volcanes-Nature Park- polecam.

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 12a
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • 24
  • 24a
  • 25
  • 25a
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30
  • 31
  • 32
  • 33