Przed wyjazdem ostrzegano nas o surowym klimacie, mgle, częstych zmianach pogody (z opadami śniegu włącznie), oblodzonych szlakach itp. W zasadzie w górach nie jest to rzadkością i trzeba się z tym liczyć. Przygotowani na najgorsze, wyposażeni po zęby na każdą ewentualność doznaliśmy szoku wychodząc na najwyższy szczyt Rumunii w temperaturze kilkunastu stopni C. Na samym szczycie spotkaliśmy pierwszych ludzi, ku naszemu zaskoczeniu nie byli to Polacy, a Rumuni:)
Podróż Munţii Făgăraş - na Moldoveanu 2544 m n.p.m, dzień 2
2009-10-25