30. sierpnia 2008
Wyruszamy wcześnie, bo chociaż do przejechania mamy krótszy odcinek, to przed nami góry i dwie granice. Nie wiadomo też jakie będzie natężenie ruchu. Żałujemy, że nie mieliśmy czasu obejrzeć miasteczka, w którym nocowaliśmy.
Droga początkowo płaska, wraz z pokonywaniem kolejnych kilometrów odczuwalnie wznosi się. Za oknem wypiętrzają się góry. Krajobraz staje się coraz bardziej malowniczy. Wierzchołki niektórych gór giną w chmurach, a na zboczach wzniesień tu i ówdzie pojawiają się malownicze budowle.
Ostatnia stacja benzynowa przed granicą niemiecko-austriacką. Duży tłok. Większość kupuje winiety austriackie na przejazd autostradami. Kolejka przesuwa się bardzo sprawnie i wkrótce winieta widnieje już na przedniej szybie samochodu.
Ruszamy dalej. Przed nami granica.