Podróż Kair Kapsztad 2010 - Hell's Gate NP



2010-03-02
Dwa bardzo aktywne dni nad jeziorem, pierwszego dnia pobudka wczesnie, wypozyczylem rower aby pojechac do pobliskiego parku narodowego - Hell's Gate. Slynie z tego ze mozna ogladac tam dzikie zwierzeta spacerujac sobie lub na rozwerze i to samodzielnie. Niesamowite wrazenie mimo iz widzialem juz te wszystkie zwierzeta z samochodu(na safari) to jednak spotkac sie z nimi sam na sam jadac na rowerze to inna sprawa. W ten sposob spotyka sie na drodze zyrafy, zebry, gazele, guzce, a do tego przepiekne krajobrazy. W sumie zrobilem tego dnia z 40 km bo jeszcze przjechalem saie Buffalo Circuit - podobno nie nadajacy sie do jazdy rowerem :) W parku poznalem 2 ludzi, Edwina z Holandii i Julie z Kanady. Okazalo sie ze Edwin tez jedzie do Ugandy :)
  • Rowerem przez Hell's Gate NP
  • Zebry
  • Żyrafa uciekająca przede mną na rowerze w Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP
  • Hell's Gate NP