Niedaleko Hundertwasserhaus jest Prater. W zasadzie jest to takie nasze Pole Mokotowskie z tym że gigantyczne i oferujące o niebo więcej atrakcji. Jedną z nich jest choćby wielki diabelski młyn z czymś w rodzaju wagonów zamiast gondoli. Jest też lunapark z niesamowitą karuzelą wznoszącą się na kilkadziesiąt metrów w górę. Ludzie uprawiają tam najróżniejsze sporty – od banalnych jak biegi, rolki czy piłka, po narty na kółkach (pierwszy raz coś takiego widziałam, może to ma jakąś profesjonalną nazwę?), chodzenie po linie, czy dziwna dyscyplina polegająca na podrzucaniu specjalnych kijków tak aby nie spadły na ziemię. Wstęp jest bezpłatny a na miejsce dowiezie nas oczywiście metro (U1 czerwone).
Podróż Wiedeń na piechotę - Prater
2009-04-26