Podróż Ekwador znaczy równik - Oriente znaczy dżungla



2009-04-13
Wykupujemy kilkudniową wycieczkę do rezerwatu Cuyabeno. Zeby sie tam dostać najpierw trzeba trzeba polecieć samolotem do Lago Agrio, potem ze 3 godziny drogą, która parę kilometów za miastem staje sie szturtową, a potem jest już tylko gorzej, a na koniec dwie godziny czółnem. Nad brzegiem jeziora stoja chaty na palach, wewnątrz wyposażone w podstawowy sprzęt (jest nawet łazienka z prysznicem!). Nie ma tu elektryczności (tylko baterie słoneczne do obsługi kuchni) oraz zasięgu sieci GSM. Są za to olbrzymie karaczany i inne owady – śpimy szczelnie pozawijani w moskitiery. Z naszym przewodnikiem, Jose, penetrujemy dżunglę, tropimy zwierzęta, pływamy łódką po jeziorze, łowimy piranie... a dookoła cały czas niesamowite odgłosy puszczy... Trzy dni absolutnego oderwania od cywilizacji
  • Pb010065
  • Img 0348
  • Img 0269
  • Img 0345
  • Img 4841
  • Img 4801
  • Img 4957
  • Img 4845
  • Img 4878
  • Pa300016
  • Img 5024
  • Img 5124
  • Pa300025
  • Pa300017