Rano leje . Namiot zwijamy w deszczu. W recepcji campingu sprawdzam pogodę.Na cały dzień zapowiadają deszcz, a my w planach mamy Drogę Troli i Geiranger.Do Drogi Troli dojeżdżamy od dołu , będziemy się wspinać.3 lata temu pokonywałem tę drogę w przeciwnym kierunku , ale dopiero teraz widzę że od dołu jest dużo bardziej efektownie. Jesteśmy dość wcześnie więc nie ma jeszcze dużego ruchu i można się zatrzymywać na mijankach robiąc zdjęcia.Ostatni raz zatrzymujemy się na mostku przy wodospadzie. Cały czas pada. Wyżej wjeżdżamy już w chmury i nic nie widać...3 lata temu w tym miejscu miałem piękną słoneczną pogodę.
Po przeprawie promowej wjeżdzamy na Drogę Orłów i zjeżdżamy do malowniczo położonego Geiranger. Jest tu bardzo duży sklep z pamiątkami gdzie robimy zakupy.Cały czas pada , mamy przemoczony namiot i wiemy że musimy dzisiaj znaleźć gdzieś hytte.Podczas wyjeżdżania z Geiranger do góry widzimy pięknie położone hytte z widokiem na Geirangerfjord.. Okazuje się że są wolne i kosztują 400 NOK. Z okna mamy super widok a z tyłu szumiący wodospad.Suszymy namiot , na tarasie gotujemy obiad i podziwiamy widok.