14:51
Dziś niespiesznie zebraliśmy namioty, poprzedzając tę czynność kąpielą w jeziorze i śniadaniem, ruszyliśmy przez góry. Droga raz wspinała się stromo, to znów sprowadzała w obniżenia. Krajobraz surowy, kamienisty, ale przepiękny.
Po jakimś czasie zrobiliśmy postój w chatach pasterskich. Zastaliśmy tam kobietę z Podgoricy, która wraz z rodziną spędza tu 3 miesiące w roku na wypasie owiec. Rozmowa odbyła się po angielsku (kobieta odwiedza czasem Stany Zjednoczone) i pozwoliło to Tomkowi z Radia Vox przeprowadzić wywiad na temat wypasu. Był poczęstunek kawą, dwoma rodzajami sera (bundz i coś jakby feta) oraz cieplutkim jeszcze chlebem. Potem część osób zakupiła pyszny ser - takiego nad morzem to nie kupimy.
Trasa sprowadziła z gór, pejzaż zaczął się zmieniać, a upał wzmagać. Kierunek - na Podgoricę (dawny Titograd), a potem nad morze. Dziś już tam spędzimy wieczór.
16:46
Za Podgoricą mała awaria w aucie Maćka - wyciekł płyn od sprzęgła. Na holu do warsztatu w Podgoricy. Niebawem dołączymy do reszty. Trasa prowadzi bardzo widokowym odcinkiem nad zakolami jednego z dopływów Szkoderskiego Jezera. Dalej pojedziemy na Petrovac na Moru, a potem na kemping w pobliżu wyspy Sveti Stefan. Póki co klimaty warsztatowe...