Główną "atrakcją" katakumb jest bambina (dziewczynka) - nazywana też "śpiącą pięknością". Dwuletnia Rosalia Lombardio, zmarła w 6 grudnia 1920 roku. Została doskonale zabalsamowana. Do dzisiaj wygląda jak żywe, pogrążone we śnie dziecko.
Bambina była jedną z ostatnich osób pochowanych w katakumbach. Tajemnicy jej mumifikacji strzegł do własnej śmierci doktor Alfredo Solafia. Prawdopodobnie zastosował technikę, którą poznał od innych balsamistów, ale udoskonalił ją dzięki swojej medycznej wiedzy.
W Palermo krążą o małej różne historie. Ponoć zachorowała na bronchit i została otruta, by spokojnie zasnąć na wieki... Jej ciałko umieszczone jest w szklanej trumnie na marmurowym podeście, w kapliczce na końcu jednego z korytarzy. Każdy sam oceni, czy rzeczywiście zachwyca, czy straszy swym nieprzemijającym pięknem.
Na koniec zwiedzania, przy wyjściu z katakumb, można kupić niecodzienne pocztówki. Prezentują małą Rosalię sfotografowaną z bliska, tak, jakby miała zaraz otworzyć oczy oraz innych powykrzywianych w konwulsjach nieboszczyków w przeróżnych konfiguracjach. Pozostaje tylko pytanie: po co? Czy granica dobrego smaku i szacunku do zmarłych nie została przekroczona?
Po opuszczeniu tego, jednak zdecydowanie makabrycznego miejsca, warto wstąpić na pobliski, spokojny cmentarz, i odwiedzić skromny grób słynnego pisarza Giuseppe Tomasi di Lampedusa.
TEKST: AGNIESZKA FUNDOWICZ
FOT: TADEUSZ ROLKE/AGENCJA GAZETA