Stolica Iranu jest wielką metropolią o populacji sięgającej od 8 (teren samego miasta), do 14 (aglomeracja) milionów mieszkańców. Jest to relatywnie młode, miejscami nowoczesne, czyli dla mnie całkowicie nieciekawe, miasto.
Z ciekawszych akcentów, to na większości wyższych budynków można znaleźć wielkie propagandowe murale. Do najsłynniejszych należy wielka flaga Stanów Zjednoczonych, gdzie czerwone pasy to ślady krwi po spadających bombach, a gwiazdy są gwiazdami Dawida, opatrzona napisem Down with America oraz wizerunek ściskającego Koran męczennika za kratami - Khalida Islambouli - zabójcy egipskiego prezydenta Anwata Sadata.
Ciekawe graffitti zdobią również dawny budynek ambasady amerykańskiej (nazywany również "gniazdem szpiegów"), dość znany z porwania jako zakładników jej pracowników w 1979 przez irańskich studentów. Teraz ma tam siedzibę Sepáh, czyli Gwardia Strażników Rewolucji. Z tego względu fotografowanie tego obiektu jest zabronione. Jednak, mimo świadomości surowości irańskiego kodeksu prawnego, postanowiłem zaryzykować.