Na razie jednak nie były mi potrzebne. Była godz. 23.57, temperatura sięgała 23 stopni, a ja zaczynałam wizytę w miejscu, którego rytm czułam od dawna.
Urzeczona pięknem koni Pura Raza Espanola (czystej rasy hiszpańskiej) przy okazji oglądania fragmentów spektakli i pokazów z Hiszpańskiej Szkoły Jazdy, odbywających się często przy akompaniamencie rytmów muzyki flamenco, wiedziałam, że muszę odwiedzić Andaluzję. I oto byłam, niepewna, jak wyjdzie zderzenie moich wyobrażeń z rzeczywistością. Właśnie zaczynała się Feria del Caballo w Jerez (targi koni), podczas której przez siedem dni wino, muzyka, taniec i śpiew towarzyszą paradzie koni, bryczek, jeźdźców.
Andaluzy - niewysokie, o dość mocnej, zwartej budowie i szlachetnych ruchach - to urodzeni tancerze. Wystarczą pierwsze sceny spektaklu "Como bailan los caballos andaluces" ("Jak tańczą konie andaluzyjskie"), żeby przekonać się o ich pięknie. Historia powstania rasy sięga drugiej połowy XVI w. W 1567?r. król Filip II polecił wyhodować konia czystej rasy hiszpańskiej, a w 1571 r. ufundował Królewskie Stajnie w Kordowie. Pokazy ujeżdżania były ulubioną rozrywką ówczesnej arystokracji i rodziny królewskiej. Chodziło więc o hodowlę konia o określonych cechach psychicznych i anatomicznych, które już wcześniej zostały określone przez klasycznych Greków jako doskonałe. Mała głowa, łabędzia szyja, zaokrąglony zad, wysoki chód oraz gęste ogon i grzywa posłużyły za model koniuszemu koronnemu Diego Lópezowi de Haro do stworzenia prototypu rasy hiszpańskiej.