Udany przykład lokalnego marketingu turystycznego. „Red Beach” to położony w urokliwej zatoczce, wąski pasek żwirku, faktycznie czerwono-brązowego, otulony czarno-czerwonymi skałami wulkanicznymi. W sezonie jest tu koszmarnie ciasno i ludzie leżą przy sobie stłoczeni jak morsy.
Bardzo fajne są za to czarne plaże k. Kamari i Perissy.