Podróż Wzdłuż zatoki Biskajskiej - Dzień pierwszy - W najpiękniejszej galicyjskiej wsi



2018-08-23

Na zakończenie dnia spacerujemy po tradycyjnej wiosce w Galicii. Trudno w jakikolwiek sposób porównać ją z polską wsią. Charakteryzują ją 3 elementy, których na próżno szukać u nas. Są to : horreos czyli kamienne spichlerze na kamiennych nóżkach, mariñeiras czyli kamienne piętrowe domy z okazałymi balkonami i cruceiro czyli kamienne krzyże i to jedynie można odnieść do tego co znamy czyli do przydrożnych kapliczek.        

Spacer odkrywa inne skarby tej przepięknie położonej galiciańskiej wsi. Piękna zatoka Pontevedra raz za razem przyciąga wzrok zwłaszcza, że chylące się ku zachodowi słońce rozświetla jej wody dodając głębokiemu lazurowi złotych refleksów. 

Na skrzyżowaniach dróg, a często na niewielkich placykach umieszczono kamienne krzyże. Na jednych wyglądających znajomo, Chrystus wisi w górnej części krzyża, na innym Matka Boska patrzy z krzyża na morze, a za jej plecami ukrzyżowano Jezusa. Są i takie, gdzie Maryja patrzy w stronę zatoki, zaś Chrystus stoi na ziemi.   

Wszystko jest tu dziwne, ale najbardziej zaskoczyły mnie kamienne, widać, że kilkusetletnie domy marynarzy. Piętrowe z balkonami często ukwieconymi, często z flagami z pięknie obrobionymi balaskami i poręczami.

Nie dziwi, że Starówka uznawana jest za jedną z najpiękniejszych w Galicji. Wyjątkowo zadbana i elegancka przez jedlitość kamiennej elewacji stanowi tło dla butelek z kolorowymi likierami, czarownic i wiedźm z miotłami czy kolorowych szali, magnesów, ceramiki i innych pamiątek, których potrzebuje każdy turysta. 

Schodząc wąskimi kamiennymi uliczkami, mijając katedrę uświadamiam sobie, że właśnie zobaczyłam jeden z najwybitniejszych przykładów tradycyjnej architektury ludowej położonej w przepięknym otoczeniu pięknej zatoki. Myślę też o dziwnej odmianie religii wyznawanej przez mieszkańców; z jednej strony kościół i krzyże z drugiej roześmiane wiedźmy, których obecność w domu gwarantuje powodzenie i szczęście. Zgodnie z wierzeniami towarzyszącymi Celtom kolonizującym te ziemie w 7 w.p.n.e czarownice zamieszkujące lasy wychodziły z nich o północy i zbliżały się do osad zamieszkałych przez ludzi. Brujas tak bardzo przeniknęły do świadomości późniejszych ludów, że jeszcze w 16 w. byli tacy, którzy pod przysięgą zaświadczali, że widzieli je wchodzące do kominów, lecące na miotle i lądujące na dachu domudomu, którego mieszkankę właśnie sądzono za czary. Często zamiary wiedźm są wobec mieszkańców dość niecne. Wtedy jedynym środkiem, który je zastopuje jest queimeda, bardzo słodki i smaczny, ale niebywale mocny trunek chętnie spożywany przez nie. Ale przed urokiem uchroni nas tylko trunek wraz z zaklęciem. 

To był bardzo miły dzień. Porto bardzo mi się podobało. Rejs po Douro pozwolił zregenerować siły po spacerze jego wąskimi uliczkami, a wizyta w Combarro znacznie poszerzyła myślenie o tradycyjnej wsi.

Zbliża się wieczór, przed nami podróż do Santiago de Compostela. 

A tu link do relacji z drugiego dnia podróży. 

 http://kolumber.pl/g/151326-2.%20Wzdłuż%20zatoki%20Biskajskiej%20-%20dzień%20drugi

  • Combarro
  • Combarro
  • Combarro - horreos
  • Combarro
  • Combarro
  • Combarro