Na Drakaioi kończy się droga. Dosłownie wjeżdża się w jakąś uliczkę , która jest ślepa i wyjeżdża w inną taką samą.
Świat się kończy.
Bardzo ładny kościółek , ładne drzewa przy domach i zadbane ogródki. Jakiś spokój panuje i ludzie spokojnie oddychają.... Sielanka i to widać na zdjęciach.
Zabieramy szczepki roślin i drzew ( rosną nam drzewka w domu ) , zjadamy posiłek i spacerujemy wśród kolorowych uliczek. Jest naprawdę przyjemnie i słońce grzeje niemiłosiernie ale już zbieramy się do powrotu wyznaczając nowe punkty w podróży.
Wracająć zatrzymujemy się w innych ciekawych miejscach między innymi w Agios Isidoros gdzie podpatrywaliśmy jak reperuje się łodzie.
Jestem zafascynowana widokiem w tych okolicach , ponieważ jak dotąd nie widziałam tak plastycznego połączenia gór i morza z widokiem na rybackie łodzie.
Wystarczy popatrzeć na zdjęcia.