Samos - Vathy , stolica wyspy leży wokół zatoki portowej , do której przybijają liczne promy. W czasie naszej wizyty jest to jeden wielki plac budowy ale już teraz można sobie wyobrazić jak będzie pięknie.
Wokół portu przylepione do siebie sklepiki i kawiarenki zachęcają do zakupów jednak warto zatrzymać się na chwilę przy posągu lwa postawionym w setną rocznicę walk o niepodległość z tureckimi najeźdźcami.
Im bardziej wspinamy się po schodach tym trudniej się oddycha i można w tych rzędach uliczek prawdziwie się zagubić.
Parokrotnie próbowaliśmy odnaleźc bizantyjski kościół pięknie prezentujący się na zdjęciach w przewodniku i już prawie byśmy się poddali gdyby nie cud :))
Tak gęsto przylepione domki utrudniają ocenę sytuacji. Nie można wspiąć się nigdzie aby zobaczyć czy idziemy w dobrym kierunku.....
Jak ci ludzie pokonują codziennie trasę z góry na dół ?