Bedąc w Neapolu trudno oprzeć się pokusie rejsu na którąś z sąsiednich wysp .Myslałem o Proscidzie lub Ischii ,lecz ostateczny wybór padł naturalnie na Capri.Pozostale wyspy pozostawilem sobie na następny wyjazd.Nie żałuję .Marina do której przypływają wodoloty to typowe miasteczko o zbudowie podobnej do tej na sąsiednich wysepkach. Koniecznie trzeba wybrać się do miasteczka Capri i do glownego ośrodka tej wyspy czyli Anacapri .