Słowenia wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Jest to istny świat w pigułce. Posiada piękne góry, jeziora, jaskinie, zabytki oraz malownicze nadmorskie miasteczka. Aż dziw bierze, że tyle niesamowitych miejsc może znajdywać się w jednym, małym kraju. Najbardziej podobała mi się jaskinia w Postojnej oraz Bohinijska Bistrica. Po spędzeniu 4 dni wiem, że to znacznie za mało. Słowenia zasługuje na bycie celem podróży a nie tylko krajem odwiedzonym przejazdem. Teraz zaplanowałabym tą podróż inaczej. Przede wszystkim zamiast 3-dniowego pobytu w Bled, postawiłabym na 5 dni spędzonych w Bohinijskiej Bistricy, gdzie bym korzystała z uroków jeziora, pieszych wędrówek po okolicznych górach oraz odwiedzeniu wodospadów. Infrastruktura campingowa jest pogada i może stanowić ciekawsze rozwiązanie niż pensjonaty lub hotele. Ponadto odwiedziałabym więcej jaskiń w centralnej części kraju, które po opisach na blogach wydają się być równie ciekawe co jaskinia w Postojnej, a także wydłużyłabym pobyt nad morzem. Kształt mojej podróży był taki a nie inny gdyż nie odbywałam ją sama lecz z rodziną i była ona przygotowana pod każdego jej uczestnika, stąd postawienie na wygody oraz dość krótki czas pobytu.
Jednym zdaniem Słowenia to mały kraj na wielkie wakacje:)
Dziękuję wszystkim za wizytę w mojej podróży, obejrzenie zdjęć i cierpliwość przy wolnym powstawaniu tekstu.