Postanawiamy zobaczyć Persepolis.
Wynajmujemy taksówkę i jedziemy zobaczyć to słynne miejsce.Po drodze zwiedzamy Naksze-Rostam,dolinę,gdzie w ścianach skalnych,ozdobionych reliefami wykuto grobowce i pochowano czterech perskich królów z dynastii Achemenidów:Dariusza I Wielkiego,Kserksesa,Artakserksesa i Dariusza II.Grobowce były splądrowane w czasach Alekandra Wielkiego.Znajduje się tu także kamienna wieża świątyni ognia z ok. V wieku n.e.Miejsce robi na nas ogromne wrażenie.
Również zwiedzamy Naksze Rajab,miejsca pochówku władców Achemenidów.Znajdują się tu reliefy skalne z czasów Sasanidów.
Persepolis leży około 60 km od Shiraz .Znajduje się tu ogromny parking ,kasa z biletami i miejsce ,gdzie na czas pobytu rekwirują wieksze torby i plecaki,aby nie wynieść kamieni.Droga do miasta prowadzi przez wielki kamienny portal.Potem wchodzi się imponującymi schodami w górę i przez resztki potężnej bramy,która miała 17 metrów wysokości i do dzisiaj robi wrażenie.Bram pilnowały byki z twarzami ludzi.
Nie powiem,ta ogromna kupa kamieni robi wrażenie.Została zbudowana ok. 520 roku p.n.e przez króla Dariusza I na sztucznym wzniesieniu.Powierzchnia wynosiła 125 tys m kw.Stały tam pałace i haremy,koszary,skarbiec,wielka sala audiencyjna. Według Dariusza to miejsce miało symbolizować baśniowe bogactwo i legendy starej Persji.Pałace były pełne rzeźb,a wewnątrz wykończenia ze złota.
Dariusz wiedział,że nie dokończy budowy i kazał wznieść własny posąg,jako wojownika przebijającego mieczem skorpiona.Budowa trwała 60 lat i chyba nikt nie przypuszczał,że tak wielkie miejsce przetrwa niecałe 100 lat.Persepolis było zamieszkane tylko wiosną i jesienią.
Według legendy Aleksander Wielki w pijackim widzie podpalił Persepolis,w rzeczywistości spalił dwa pałace, a reszta padła ofiara czasu…Zresztą spędził tu kilka lat,zanim wyruszył na podbój świata.Według innej legendy piękna Atenka Thais,kochanka Aleksandra Macedońskiego podłożyła ogień i miasto spłonęło.
Dzisiaj pozostały już tylko ruiny.Jest to świetne miejsce dla archeologów i miłośników historii.Można tam zobaczyć fragmenty ogromnych budowli i płaskorzeźb.Część zachowała się doskonałym stanie.Niektóre są w gablotach,zabezpieczone przed dotykiem turystów.Okazało się ,że oprócz nas ochotę na zwiedzanie miało setki Irańczyków,bo był dzień wolny.Tłumy były ogromne,ale miejsce jest tak duże,że chwilami nikt nie wchodził w kadr. Można tam spędzić kilka ładnych godzin.Dopełnieniem zwiedzania Persepolis jest wspaniały widok na ruiny ze wzgórza,gdzie znajdują się groby dawnych królów Persji.Oczywiście weszliśmy na te wzgórze.Nie muszę dodawać,że Persepolis jest na liście UNESCO.
Wracamy do Shiraz.
Zatrzymujemy się przy wjeździe do miasta , tuż przy słynnej Bramie Koranu. Tuż powyżej , na stromych zboczach górskich spoczął trzeci z wielkich poetów z Shiraz - Khaju Kermani.Poniżej, tuż przy głównej ulicy wjazdowej chodnik bardzo się rozszerza. To jedno z ulubionych miejsc lokalsów. Przynoszą ze sobą samowary i dywany, na których siadają i popijają herbatę. Niektórzy głośno recytują poematy. Już przy okazji naszego albumu z Esfahanu wspominałam jak bardzo zdumiała nas powszechna znajomość perskiej literatury pośród Iranczyków. Trochę przypominało to opisywaną w literaturze Polskę pod zaborami. My podchodzimy do grobowca poety, oglądamy, podziwiamy nocną już panoramę miasta i jedziemy do grobowca Hafeza. Jednak nie przewidzieliśmy sytuacji, że w promieniu paru kilometrów od grobu tego perskiego wieszcza nie będzie tego dnia miejsca do zaparkowania nawet roweru, a co dopiero samochodu. Tłok jest niewiarygodny. Do tego piekielnie goraca noc. Nie nastraja nas to dobrze i rezygnujemy z dalszego zwiedzania. Rano czeka nas bez mała 1000 kilometrowa trasa do Hamadan.