Tereny masywu Lovćen, leżące na zachód od Cetinje, zaraz za jego granicami, to założony w 1952 r. „Park Narodowy Lovćen”, chroniący ponad 1000 gatunków roślin. Na jego terenie nie ma szlaków turystycznych, infrastruktura turystyczna jest znikoma, dróg jest tylko kilka, tak samo jak małych wsi. Ale miejsce to przyciąga turystów, zarówno z kraju, jak i z zagranicy, wspaniałymi widokami i piękną, nieskażoną przyrodą. Największą atrakcją Parku, jest wspomniane wcześniej mauzoleum Piotra II Petrovicia-Njegoša – wielkiego poety i władcy Czarnogóry. Zbudowano je w 1974 roku na szczycie Jezerskiego Vrhu (1657 m n.p.m.). Wybór lokacji na mauzoleum nie był jednak przypadkowy.
„Miejsce to ma ciekawą historię. Około 1845 r. Piotr II ufundował tu małą kaplicę, wyrażając życzenie, by po śmierci w niej go pochowano. Jego wola nie została jednak spełniona, ponieważ pojawiły się obawy, że w tak odosobnionym miejscu ktoś mógłby zbezcześcić grób. Dopiero w 1885 r. książę Mikołaj w towarzystwie największych dostojników przeniósł szczątki słynnego władcy na szczyt. W czasie licznych wojen kaplica, stanowiąca symbol wolności Czarnogóry, była wielokrotnie niszczona przez najeźdźców. Gdy w 1916 r. zniszczyły ją całkowicie wojska austriacki, ciało władyki zostało ekshumowane i przeniesione do siedziby metropolitów w Cetynii. Za czasów komunistycznych, w setną rocznicę śmierci Piotra II (1951), zaczęto budować w tym miejscu mauzoleum. Zostało ono ukończone dopiero w 1974 r. i wtedy umieszczono w nim szczątki władcy.” Agnieszka Szymańska - „Czarnogóra. Przewodnik” Wydawnictwo Rewasz
Oprócz znaczenia przyrodniczego i historyczno-symbolicznego, teren Parku to także miejsce pikników i spokojnego wypoczynku dla Czarnogórców chcących uciec od zgiełku turystów i upałów Czarnogóry nadmorskiej. A można to zrobić bardzo łatwo, bowiem do Kotoru czy Budwy jest zaledwie godzina drogi. W tak małym kraju, a jednocześnie tak zróżnicowanym krajobrazowo, można mieć połączenie Bałtyku z Tatrami na wyciągnięcie ręki. Tam nigdy nie ma dylematu, znanego z Polski: góry kontra morze. Tam można pół dnia chodzić po górach, jeść wędzone szynki i sery górskie, a drugie pół dnia pływać i opalać się nad ciepłym Adriatykiem i zjeść rybę i owoce morze w jednej z licznych nadmorskich restauracji. To jest właśnie piękno Czarnogóry.
Zdjęcia oraz film w tym punkcie pochodzą z drugiego pobytu w Czarnogórze w 2011 roku.