rejs statkiem i zobaczenie miasta od strony rzeki to też atrakcja nad którą długo się zastanawiałam i za namową znajomych zdecydowałam. I pewnie by mi się podobało, gdyby nie fakt, że akurat ten statek popłynął w tę stronę, z której akurat przyszłyśmy, czyli nic nowego nie zobaczyłam. Następnym razem nie będę wchodziła na pokład z marszu tylko się lepiej "przygotuję" i wybiorę inną linię.
Zawsze w takich momentach żałuję, że nasze polskie miasta są tak odwrócone od rzek.