Następne dwa dni, to eksploracja pobliskich gór, w których byliśmy już rok wcześniej. Las jest podobnie, jak w przypadku okolic Coffs Harbour częścią Gondwana Forest. Park narodowy przy parku. Dżungla, wodospady, przepięknie położone miasteczka i skaliste szczyty. Intrygują nas pięknie kwitnące na fioletowo drzewa. Ani ja, ani Marek nigdy ich nie widzieliśmy. Drzewo nazywa się tibouchina i kwitnie jesienią, a więc właśnie teraz.
Odwiedzamy szereg miejsc znanych mi już , jak i zupełnie dla mnie nowych. W podobny sposób spędzamy w połowie dzień następny - czyli dla nas juz ostatni.
Niestety przed 17.00 musimy oddać naszego campera. Na sam koniec zostawiamy sobie przejazd po centrum Brisbane. Chcielibyśmy chociaż trochę po nim połazić, ale camper to wielkie auto i znalezienie odpowiedniego parkingu w godzinach roboczych jest praktycznie niemożliwe. Obywamy sie wiec rundę honorową po ulicach miasta.
Po południu lądujemy na obrzeżach miasta, niedaleko lotniska, zdajemy auto. Odbiera nas brat mojego kolegi z Polski. Zawozi nas najpierw na wzgórze, z którego widzimy panoramę miasta, a później zabiera do siebie, gdzie spędzamy noc.Jego żona jest z Wysp Samoa,więc mamy trochę egzotyki i pyszną zupę. Bardzo wcześnie wstajemy. Nasz samolot wylatuje o godzinie 6.00 rano. O 10.00 lądujemy w Adelaide i tym samym zamykamy pętlę naszej podróży.
Odwiedzamy szereg miejsc znanych mi już , jak i zupełnie dla mnie nowych. W podobny sposób spędzamy w połowie dzień następny - czyli dla nas juz ostatni.
Niestety przed 17.00 musimy oddać naszego campera. Na sam koniec zostawiamy sobie przejazd po centrum Brisbane. Chcielibyśmy chociaż trochę po nim połazić, ale camper to wielkie auto i znalezienie odpowiedniego parkingu w godzinach roboczych jest praktycznie niemożliwe. Obywamy sie wiec rundę honorową po ulicach miasta.
Po południu lądujemy na obrzeżach miasta, niedaleko lotniska, zdajemy auto. Odbiera nas brat mojego kolegi z Polski. Zawozi nas najpierw na wzgórze, z którego widzimy panoramę miasta, a później zabiera do siebie, gdzie spędzamy noc.Jego żona jest z Wysp Samoa,więc mamy trochę egzotyki i pyszną zupę. Bardzo wcześnie wstajemy. Nasz samolot wylatuje o godzinie 6.00 rano. O 10.00 lądujemy w Adelaide i tym samym zamykamy pętlę naszej podróży.