Chyba nie było innej możliwości żeby pierwsze „pojazdy bez koni” nie przypominały karoc, powozów czy bryczek normalnie posługujących się właśnie tymi „źródłami napędu”! Może to z chęci ulżenia nieco doli zwierząt człowiek zawziął się i do tych wehikułów wcisnął silnik?