Następna objazdówka. Pewnie będę jedną z nielicznych z takich wnioskiem, ale Paryż mnie nie urzekł, może byłam za krótko, a może atmosfera tego miasta po prostu do mnie nie przemówiła...i tłoczno bardzo. Lepiej wspominam Normandię i Bretanię, a w pamięci szczegółnie utkwił dom i ogród Claude'a Moneta w Giverny, opactwo Mont Saint - Michel oraz klify w Etretat, czyli im bliżej natury tym lepiej, wyjątkiem są wszelkie zamki:) (chyba urodziłam się w złej epoce:))
2012-11-21