DZIEŃ III:
Ku uciesze wszystkich dziś jest dzień kiedy wreszcie zabieram wszystkich na Most Karola.Pocieramy Jana Napomucena i pstrykamy foty przy wybranych świętych, ja wybieram Św. patrona tancerzy. Kierujemy się w kierunku Zamku Praskiego. Duże wrażenie robi na mnie Katedra Św.Wita Z zamkowego Wzgórza zobaczyliśmy wielce osobliwy widok i o dziwo zauważyła to moja dziewczyna, z daleka wygladało to na coś w podobie armii terakotowej tylko mniej kształtne i zlane w jedna całosc.Gdy zeszlismy na dół pokazywaliśmy zdjęcie tego czegoś ludziom miejscowym na dole.Myśleli że robimy i zgadywanki i twierdzili że to nie jest zdjecie z Pragi.Wkońcu ktoś nas pokierował w dobrą stronę, bedąc już nieopodal miejscowi napotkani po drodze nadal nie kojarzyli.Trafiliśmy wkońcu do Ogrodu Wallensteina a ów coś co przykuło naszą Uwagę z góry to sztuczna grota z imitacją nacieków skalnych z których kształtuja się twarze potworów.Ostatni punkt programu to Kampa
uznana przez znany turystyczny portal VirualTourist za druga najpiękniejsza miejską wyspę świata, uznawana jest za najbardziej romantyczne miejsce w Pradze, a według niektórych wygląda tak cudownie że aż nieprawdziwie.
To chyba przesada ale naprawde przyjemne miejsce.Znajduje się tu ściana upamietniająca osobę Johna Lennona, zawiodłem się na jej wyglądzie i szybko poszedłem dalej ale gdy obejrzałem zdjęcie koleżanki która zrobiła je sobie na jej tle to zawiodłem sie poraz drugi że sam nie wpadłem na ten pomysł.
Ku uciesze wszystkich dziś jest dzień kiedy wreszcie zabieram wszystkich na Most Karola.Pocieramy Jana Napomucena i pstrykamy foty przy wybranych świętych, ja wybieram Św. patrona tancerzy. Kierujemy się w kierunku Zamku Praskiego. Duże wrażenie robi na mnie Katedra Św.Wita Z zamkowego Wzgórza zobaczyliśmy wielce osobliwy widok i o dziwo zauważyła to moja dziewczyna, z daleka wygladało to na coś w podobie armii terakotowej tylko mniej kształtne i zlane w jedna całosc.Gdy zeszlismy na dół pokazywaliśmy zdjęcie tego czegoś ludziom miejscowym na dole.Myśleli że robimy i zgadywanki i twierdzili że to nie jest zdjecie z Pragi.Wkońcu ktoś nas pokierował w dobrą stronę, bedąc już nieopodal miejscowi napotkani po drodze nadal nie kojarzyli.Trafiliśmy wkońcu do Ogrodu Wallensteina a ów coś co przykuło naszą Uwagę z góry to sztuczna grota z imitacją nacieków skalnych z których kształtuja się twarze potworów.Ostatni punkt programu to Kampa
uznana przez znany turystyczny portal VirualTourist za druga najpiękniejsza miejską wyspę świata, uznawana jest za najbardziej romantyczne miejsce w Pradze, a według niektórych wygląda tak cudownie że aż nieprawdziwie.
To chyba przesada ale naprawde przyjemne miejsce.Znajduje się tu ściana upamietniająca osobę Johna Lennona, zawiodłem się na jej wyglądzie i szybko poszedłem dalej ale gdy obejrzałem zdjęcie koleżanki która zrobiła je sobie na jej tle to zawiodłem sie poraz drugi że sam nie wpadłem na ten pomysł.