Nidri lub Nydri, było naszą bazą wypadową i najbardziej turystycznie rozwiniętą miejscowością na wyspie. Cała promenada wzdłuż morza usłana restauracjami jedna przy drugiej. Równolegle do 'promenady' restauracyjnej, ciągnęła się przez całą miejscowość ulica z hotelami i sklepikami. Mnóstwo sklepików z pamiątkami :) Jest tam duży port dla małych jachtów, niewielka plaża i wspaniałe widoki na otaczające prywatne wysepki, między innymi Skorpios, Madouri, Skorpidi, Sparti, Meganissi, widać także wysokie szczyty na Grecji kontynentalnej. Zachody słońca były przewspaniałe, nie dlatego że widać było zachodzące słońce, ale jak to słońce zachodząc wszystko oswietlało. Na drugą stronę Zatoki Vlichos, którą widziało się z Nidri można było dojechać autem w 10 minut lub dojść dobie w 20. Do Agia Kiriaki dzie się skrajem lasku, tuż przy wodzie i dochodzi do małej kapliczki, mijając po drodze wśród drzew grób niemieckiego archeologa Wilhelma Dorpfelda, który tu mieszkał i pracował i mieszkańcy bardzo go lubili. Natrafił on na cmentarzysko z czasów mykeńskich i na podstawie tego wysnuł teorię, że homerowska Itaka, ojczyzna Odyseusza, była tutaj a nie na wyspie Itace.
Niedaleko Nidri (akurat na to miejsce był dobry drogowskaz) jest mała mieścina Rachi, gdzie można przejść się na przesympatyczny spacer i zobaczyc piękne wodospady. Pierwszy nie tak ogromny, za to drugi fantastyczny i całkiem pionowy :) Patrząc dłużej na spływającą z niego wodę, odnosi się wrażenie, że płynie ona w górę, nie w dół :)))