Marzenie o podróży na Costa Brava nie byłoby do końca spełnione, gdybym oczywiście nie odwiedziła Barcelony. Co prawda 2 dni to zdecydowanie za mało, by poznać ją bliżej, ale wystarczająco, by chcieć do niej jeszcze wrócić. Miasto jest piękne, kolorowe i bajkowe ze swoimi budowlami Gaudiego i Parkiem Güell. Jego dzieło – wciąż nieukończona Sagrada Familia naprawdę robi wrażenie. Główna ulica La Rambla, która rozciąga się od Placu Katalońskiego aż do kolumny Krzysztofa Kolumba przed portem jest bardzo zatłoczona, ale z klimatem i zielonymi platanami po obu stronach ulicy. Nie można pominąć znajdującego się tuż przy ulicy bazaru zwanego La Boqueria z XIX w, na którym oczy bolą od kolorów różnorodnych owoców, także owoców morza i warzyw. Można tu także skosztować pysznych tapas i win. Za pomnikiem Krzysztofa Kolumba znajduję się Port Vell, z wielkim centrum rozrywkowo-handlowym z przystanią jachtową. Sercem barcelońskiej Starówki jest dzielnica gotycka Barri Gòtic – dzielnica średniowieczna z wąskimi uliczkami, sklepikami i narożnymi knajpkami. Klimat niesamowity. Tutaj znajduje się m.in. Katedra św.Eulali. Na jej wewnętrznym dziedzińcu znajduje się mały staw z fontanną, na którym pływa 13 gęsi, które symbolizują 13 lat życia patronki katedry.
I z pewnością można by wymieniać jeszcze wiele atrakcji Barcelony i jej niezapomnianych miejsc, ale ich opisy i tak nie odzwierciedlą klimatu tego miasta. Słysząc często porównania Barcelony z Paryżem, po zobaczeniu tych dwóch miast, mogę powiedzieć, że oba są inne, ale tak samo piękne.