calodniowy wyjazd rozpoczety przed switem w strone granicy z Chile- przejazd busikiem przez park i zwiedzanie limitowane czasem oraz warunkami pogodowymi. Kraniec Am. Pd to kraina silnych porywistych wiatrow. Park przepiekny, wyzwanie dla wspinaczy. Zaskoczyl mnie koloryt Torres del Pain jak i roslinki ktore wiosna zaczynaly budzic sie do zycia. Zawsze mile sa spotkania z fauna tego terenu. Dzikie lamy guanaco jak i nielot nandu ladnie pozowaly do zdjec.