Jestem wielką fanką Szwajcarów z powodu tych ich górskich kolei, kolejek i wagoników!
Moja forma całorocznego pracownika biurowego nie bardzo pozwala mi się wspiąć na tatrzańskie szczyty, a co dopiero mówić o Alpach. Tym razem dodatkowo nie było mowy o chodzeniu po górach, z powodu kontuzji kolana, która dopadła mojego małżonka. A tu proszę - 3500 m.n.p.m. - zapierające dech w piersiach widoki i po drodze, i na górze, spacer po śniegu w maju - bajka!