Popołudnie spędziłem na plaży w Porto, najpierw tej piaskowej, obserwując serferów mierzących się z wysokimi falami. Ale im bardziej spacerowałem na lewo wybrzeże zmieniało swoje oblicze. Dotarłem w końcu do skalistego nadbrzeża, które okazało się dużo ciekawsze, a i wiele osób rozkładało się tam na rdzawych skałach, by wśród szumu fal oddawać się naturaterapii.
Podróż Porto, czyli widok na Atlantyk po raz pierwszy - Nad Atlantykiem
- wróć do podróży
- « poprzednie
- następne »