Jedziemy dalej wzdłuż wybrzeża ku kolejnej atrakcji turystycznej Rezerwatu Scandola. Najlepiej podziwiać te masywne czerwone klify z wody. Najpopularniejszą wersją zwiedzania rezerwatu jest parogodzinna wycieczka statkiem np. z miejscowości Porto. My jednak wybraliśmy inną formę zwiedzania. Przenocowaliśmy na campingu i rano przez przełęcz Bocca a Croce starym szlakiem dla osiołków doszliśmy do miejscowości Girolata.
Mała wioska z genueńską wieżą, do które codziennie przybijają turyści, żeby coś przekąsić w czasie morskiej wycieczki po rezerwacie. My także zasiedliśmy w jednej z knajpek, żeby ugasić pragnienie przed morską wyprawą. Wypożyczyliśmy kajaki wypłynęliśmy w morze. Była to niezła przygoda i wyzwanie dla fotografa. Walcząc z prądami morskimi i falami od płynących statków, płyniemy wzdłuż skał Scandoli i robimy zdjęcia. Beczka, w której jest aparat ma małą średnicę, więc robimy zdjęcia, druga osoba kontroluje otoczenie na hasło statek, szybko odkręcamy obiektyw, wkładamy korpus do beczki, dokręcamy obiektyw i zakręcamy beczkę. A jest co fotografować, wiec co chwila powtarzamy operacje.
Gdy słońce chyli się ku zachodowi, mokrzy ale szczęśliwi wracamy do Girolaty oddać sprzęt i ponownie drogą dla osiołków wspinamy się na przełęcz na nocleg.