Opuszczamy Sevillę, każdemu z nas podobała sie najbardziej. Choć powody były skrajnie różne. Np. chłopcy twierdzili, że najlepsze było schronisko, bo ustawiali szafki w poprzek pokoju i grali w siatko-nogę do rana, a pizzę kelner podawał przez okno (nawet o 1 w nocy), inni bo były komputery dostępne za darmo 24 h.
Wpadamy do Kadyksu, bo po drodze, młodzi koniecznie chcą wykąpać się w Oceanie Atlantyckim, a my chcemy pokazać obraz El Greca. W Kadyksie jest fajna wieża Torre Tavira, pokazuje działanie camera obscura, prototypu aparatu fotograficznego wynalezionego przez Leo da Vinci. W ten sposób oglądamy panoramę Kadyksu. Z grupą ciężko tam wejść, bo to malutka wieża i musielibyśmy wchodzić piątkami. Za dużo czasu by zabrało.
Po drodze zaliczamy prawdziwy market rybny. Mam zdjęcia wielu strasznych stworów, gorsze niż corrida. Wrzucam co łagodniejsze.