Podróż Hawaje. W stanie Aloha - Mahalo Hawaii!



2011-04-06

Aloha! – mówi do nas uśmiechnięta Pani na lotnisku Honolulu International Airport, gdy podajemy jej nasze paszporty. Nie jest nam jednak zbyt wesoło, gdyż już za niecałe dwie godziny stracimy pod stopami hawajską ziemię i wrócimy do Polski.

Po odespaniu podróży powrotnej włączamy na pocieszenie płytę Israela Kamakawiwo’ole. IZ, bo tak na niego mawiano, był największym hawajskim muzykiem – dosłownie i w przenośni, bo ważył 350 kg. Grał zaśna malutkim instrumencie - ukulele. Określany był "Łagodnym Olbrzymem", z powodu swojego pogodnego usposobienia. Utwór "Somewhere Over the Rainbow / What a Wonderful World" świetnie oddaje jego miłość do Hawajów i ich mieszkańców.

Z Hawajami jest jak z Izem. Nie można ich oceniać jedynie przez pryzmat zatłoczonego, przereklamowanego Waikiki, które stanowi centrum przemysłu turystycznego. O’ahu to przecież zaledwie część całego archipelagu. Aby poczuć prawdziwe Hawaje trzeba użyć wszystkich zmysłów - poczuć zapach orchidei, ciepło drobnego piasku pod stopami i dotyk rześkiego wiatru, wsłuchać się w szum Pacyfiku i hawajskich pieśni, delektować się świeżą papają, orzechami makadamia, kawą kona. Warto poświęcić chwilę, aby zgłębić wiedzę o hawajskich wierzeniach wyrażonych w tańcu hula, muzyce i legendach.

W tak barwnym i różnorodnym miejscu każdy znajdzie coś dla siebie. Na Hawajach można korzystać z wielu różnych form odpoczynku i rekreacji. Plaże są także rozmaite - od zatłoczonych, po takie, na których można się poczuć jak na bezludnej wyspie. Kto od sportów wodnych woli spacery ma górskie szczyty i tropikalne lasy, w których można się poczuć jak w prawdziwej dżungli. A ten, kto pragnie być sam może czas spędzić między brunatnymi wulkanami i poczuć się, jak gdzieś na końcu świata, na środku Pacyfiku, na Hawajach, w stanie Aloha.