Po przylocie i spotkaniu z rezydentką, siedząc na balkonie z widokiem na morze zasiadłam do planowania tego gdzie pojedziemy, co zobaczymy, jak zapełnić nam dwa tygodnie tak by nie tylko leżeć, ale i poznać to co działo się na terenie Tunezji przez tysiąclecia.
Wybór padł na Tunis, Kartaginę i Sidi Bou Side; El Jem Koloseum; przedstawienie "Światło i dźwięk" ukazujące historię Tunezji począwszy od czasów Kartaginy; oraz coś z myślą o Michale mającym wówczas 10 lat czyli wycieczka do Friguia Zoo.
Oprócz tego Monastir i Sousse na własną rękę.