Podróż Tunezja - Hammamet - Hammamet



Po odpoczynku postanowiliśmy udać się do miasta. Można było się do niego dostać na 3 sposoby. Taxi, bus oraz pieszo. Wybraliśmy drogę pieszą. Z naszego ośrodka idąc brzegiem plaży dotarliśmy po ok. 50 minutach do "centrum" miasta. Podczas spaceru można było zauważyć wiele porzuconych budowli. Jak doniósł nam później rezydent, w Tunezji nie opłaca się remontować upadłych kurortów, lub hoteli, zatem są porzucane, a obok powstaje nowy ośrodek... Mury obronne Mediny, w której mieściło się całe centrum handlowe miasta z odległości wydawały się nie do zdobycia, jak się okazało było wiele miejsc także ze znalezieniem ich nie było najmniejszego problemu. Po otrzymaniu Ice Coffe (zwykła kawa ekspresowa z dodatkiem kostek lodu - podobno, żeby dostać prawidziwe Ice Coffe należy użyć jakiejś specyficznej nazwy, której niestety nie pamiętam) w restauracji udaliśmy się zobaczyć co ciekawego zaproponuje nam targ. Oczywiście wszelkie zaczepki, nawoływania to standard. Jednak w większości przypadkach ludzie są sympatycznie nastawieni i niegroźni :) Za małe pieniądze można kupić fajne skórzane produkty: plecaki, kapcie itp. Oczywiście standardem jest targowanie się :) Jak ktoś nie umie, polecam podejść zapytać się ile to kosztuje, a następnie odejść, sprzedawca z ałtomatu zacznie krzyczeć niższą cenę :) Sama Medina, no cóż podobne wszystkie są takie same w Tunezji. Powrócić postanowiliśmy taksówką ze względu na niskie koszta oraz zmęczone nogi :) Oczywiście przepisy drogowe są mało istotne, a najważniejsze to mieć głośny klakson :)
  • Skały
  • coś przy plaży
  • coś przy plaży
  • Hammamet - Medina
  • Hammamet - Medina
  • Hammamet - Medina
  • Hammamet - Medina
  • Hammamet - Medina
  • Hammamet - Medina