W Rzymie byłam 8 lat temu i teraz po latach. W tej dawnej podróży chciałam biegiem pochłonąć wszystko co Rzym ma do zaoferowania, teraz mogłam spacerkiem delektować się urokami Rzymu, wielokrotnie wracać do tych samych miejsc.
Pogoda była bardzo kapryśna, od bardzo ciepłego słoneczka, po ulewny deszcz. Mimo wszystko, podróż była bardzo udana. Mąż zdał próbę cierpliwości, zdjęć mogłam robić „do woli”.
W tym punkcie zamieszczę zdjęcia, które jeszcze chciałabym pokazać, bo stanowią bardzo ważną część mojej podróży do Rzymu.
A na koniec, zagadka.
Po czym odróżnić turystę od mieszkańca Rzymu, w listopadzie?