2010-07-13
Ostatnia noc w tym rozrywkowym, żądnym mieście. Nocna kąpiel w morzu. Oby było takich więcej.

Od rana towarzystwo nowych (zapoznanych w Hiszpanii) przyjaciół. Miło było obudzić ich i spędzić kilka ostatnich chwil razem. Uczyliśmy się tureckiego, oglądaliśmy zdjęcia i zwyczajnie cieszyliśmy się swoją obecnością. Na koniec wylali szklankę wody na korytarz - na pożegnanie, bo taki u Nich zwyczaj. Nie obyło się bez kilku łez. Miejmy nadzieję do zobaczenia. (:



Hiszpania...
Czas opierał się głównie na plażowaniu, jedzeniu, przechadzaniu się po miasteczku, chwilach z obcokrajowcami i późnych wieczorach na mieście.