Najprawdopodobniej telefon z Polski ze złymi wiadomościami wykoślawił obraz i wpłynął na mój kiepski odbiór tego miasta. I do tego mandat za nieskasowane bilety ( nie ma to jak korzystać z automatów, a tak kolejka do kasy i jeszcze kasowanie).
Sennie, pustawo ... a i upał był wtedy piekielny. Podobno inaczej jest wieczorkiem. Podobno.