Ile czasu należy przeznaczyć na obejrzenie ok. 70 milionów eksponatów zebranych w londyńskim Muzeum Historii Naturalnej (Natural History Museum) w South Kensington? Nie podejmuję się odpowiedzieć. Można oczywiście to wyliczyć przyjmując, że przy spoglądaniu na eksponat przez pół minuty, dodając ileś tam sekund na przejście do kolejnej gabloty, sali, piętra, budynku itd. ...każdy ma w domu jakiś przyrząd do liczenia!
Ale właśnie! Budynek muzeum, wybudowany w 1881 roku, sam w sobie jest wart uwagi. Dla każdego, kto będąc w Londynie nastawia się na obejrzenie jego muzeów ma i tę zaletę, że bardzo blisko stamtąd do Muzeum Wiktorii i Alberta (Victoria and Albert Museum założonego w 1852 roku), największego muzeum sztuki i rzemiosła artystycznego w Londynie, którego stała kolekcja liczy ponad 4,5 mln przedmiotów.
Trzeci gigant przy Exhibition Road, w „muzealnym gnieździe” miasta nad Tamizą to Muzeum Nauki (bezpośredniej inspiracji do powstania Science Museum dostarczyła światowa wystawa w Londynie, zorganizowana w 1851 r., pierwsza o prawdziwie międzynarodowym charakterze).
Przeznaczenie na zapoznanie się z ekspozycjami tych trzech muzeów sześciu godzin zakrawa na próbę bicia rekordu Guinessa. Refleksja o ograniczeniu percepcyjnych możliwości człowieka, o czasowych nie wspomnę, towarzyszy oglądaniu naprawdę bardzo ciekawych wystaw. Władzom Londynu, pewnie także i innym stosownym instytucjom, należy się podziękowanie za darmowe udostępnienie zbiorów. Na pewno to także wpływa na dużą liczbę gości, w tym wycieczek szkolnych. Kolejna refleksja, tym razem nauczycielska, dotyczy zatem starań o wszechstronną edukację. No, ale to już temat na inną dyskusję...