Nie zdążyliśmy jeszcze oddalić się od Morza Czarnego, a zatrzymano nas na posterunku wojskowym. Byliśmy już w pobliżu Abchazji, w tamtym czasie dość niebezpiecznego regionu Gruzji. Jak nas zapewniali żołnierze, podróż będziemy mogli kontynuować o świcie. Tak się też stało, ruszamy dalej...