Tydzień, włączając Święta BN, spędziłem w narciarskim kurorcie pod Hakubą. Stoki narciarskie mnie, pocztującego miłośnika białego szaleństwa (sic!) przyprawiły o zawrót głowy... Nie przyjechałem to bynajniej świętować "gwiazdki", tylko doświadczyć białego szaleństwa Alp Japonii. Jak dotychczas szosowałem w słowackim Starym Smokowcu i w fińskim Yllas... Nikt tak nie świętuje Bożego Narodzenia jak innowiercy, oczywiście jest to złoty biznes dla gastronomii i turystyki... Większość turystów w tym okesie stanowią w Japonii Amerykanie. Wigilia z 3 daniową fuzja pan azjatyckich delicji chefa wprost z Paryża, poprzedzone wypatrywaniem pierwszej gwiazdki z basenu na wolnym powietrzu (ogrzanego wodą z gorącego zródla - onsen), nie umywa się do naszego karpia i 12 oklepanych opcji kulinarnych. Aahhh....