Wyspa na lagunie weneckiej. Podróż vaporetto z Placu św. Marka trwa tylko 15 minut. Oaza spokoju, kiedyś pewnie także symbol stonowanej elegancji. Trochę przypomina nasz Sopot czy Juratę. Schowana w kwitnących, wiosennych ogrodach architektura uzdrowiskowa i modernistyczna głównie z końca XIX i z XX wieku. Szeroka śródziemnomorska plaża, eleganckie hotele w starym stylu. Atmosfera cokolwiek melancholijna, trochę jak z Viscontiego.
W połowie kwietnia plaża przygotowuje się do sezonu. Pracują spychacze, odnawia się domki plażowe i przypominającą kosmiczną konstrukcję architekturę głównego wejścia na plażę na końcu reprezentacyjnej Viale S. Maria Elisabetta, gdzie mieszczą się wszelkie usługi niezbędne plażowiczom. Przed samym wejściem na plażę obejmuje się czule para wielkich kamiennych kochanków. Wczesnym rankiem, w delikatnej mgiełce, na plaży można spotkać eleganckich mieszkańców Lido spacerujacych z psami i zbierać efektowne muszelki.