Do Kiszyniowa przyjechaliśmy już po zmroku, i to niestety nie od strony lotniska :( - bardzo chciałam zobaczyć "bramę wjazdową' do miasta - dwa budynki układające się w trójkąt, między którym przebiega szosa.
Podróż Mołdawia 10/2008 - Kiszyniów
2008-10-31