dojechalismy az do San Lorenzo...oczywiscie na sniadanie jak zwykle chcieli podac nam jajecznice z krewetkami! na pytanie czy nie maja czegos lzejszego kelner zaproponowal frytki!!!!!! zrezygnowana zapytalam czy moglby mi podac jakies owoce...byl nieco rozczarowany moja ekstrawagacka zachcianka ale przyniosl mi wlasnie to co widac na zdjeciu
Podróż Ecuador - jeszcze troszke na poludnie
2010-03-11